Lao Che

Nagrywali już płyty o straosłowiańskich gusłach i o Powstaniu Warszawskim, ale to ostatni album „Gospel” przyniósł im największy sukces komercyjny. Ten zespół to już dziś pierwsza liga polskiego rocka.

Grali na tak różnych imprezach jak Off Festival i Przegląd Piosenki Aktorskiej. Nagrywali płyty o słowiańskim średniowieczu i o Powstaniu Warszawskim. Najnowszymi piosenkami zdobywają szczyty list przebojów. Nic dziwnego, że ich muzyka określana jest mianem cross-over.

Muzyka Lao Che to zbitka wielu naleciałości stylistycznych. Na płycie „Gusła” wszystko miało za zadanie oddać atmosferę zamierzchłych czasów, okresu średniowiecza i historycznych relacji rodem z kresów. To dziwny zlepek kulturowy, o dość ciemnym i tajemniczym koncepcie, związanym  z Gusłami, czyli obrzędem wywoływania duchów. Całość zabrudzono wstawkami sampli, oraz szumami radiowymi, podano w mieszance nowoczesnych brzmień. Pomysł na drugą płytę zespołu   „Powstanie Warszawskie” pojawił się już podczas końcowego etapu prac nad debiutem. Przez długi czas dojrzewał i nabierał kształtów. Płyta została nagrana w wyposażonym w stare sprzęty studiu Obuh. Do nagrań użyto przede wszystkim starych mikrofonów pamiętających lata 60. czy nawet lata 30. „Powstanie Warszawskie” to concept-album, który z jednej strony przypomniał historię państwa polskiego, a z drugiej polskiego rocka. Zespół przełożył dramat 63 dni warszawskiego powstania na język muzyki rockowej. Tym samym udowodnił, że takie tematy mogą być zarówno inspirujące dla popkulturowych twórców, jak i interesujące dla odbiorców ich twórczości.

Słuchacze radiowej Trójki uznali „Powstanie Warszawskie” za najlepszy album roku 2005. Zespół otrzymał też m.in. Złotego Bączka (nagrodę publiczności Przystanku Woodstock 2006).

„Gazeta Wyborcza” mianem wydarzenia nr 1 w polskiej muzyce w 2005 roku, wyróżniła właśnie płytę "Powstanie Warszawskie". Robert Sankowski w tekście "Podsumowanie polskiej sceny muzycznej 2005" napisał: „Wydarzeniem numer 1 pozostaje wydana wiosną płyta Lao Che "Powstanie Warszawskie". Płockiej grupie udała się rzecz niezwykła. Zespół wziął na warsztat temat trudny  i delikatny zarazem. Uniknął banału, ale jednocześnie nie wpadł też w pułapkę patosu. Przełożył dramat 63 dni warszawskiego powstania na język muzyki rockowej zrozumiały dla współczesnego odbiorcy. Tym samym udowodnił, że takie tematy mogą być zarówno inspirujące dla popkulturowych twórców, jak i interesujące dla odbiorców ich twórczości. Kto widział reakcję kilkutysięcznej   i nastoletniej publiczności podczas koncertów Lao Che na terenie Muzeum Powstania Warszawskiego, nie ma co do tego żadnej wątpliwości”.


 - Kierując się zmysłem artystycznym i zdrowo pojętą ambicją postanowiliśmy, aby trzecia płyta Lao Che nie powielała koncepcji i schematów poprzednich dokonań. Zaadoptowana metodyka działania wykluczała stworzenie kolejnego koncept albumu. Trzecia płyta ukazuje nasze zainteresowania samym muzykowaniem - stąd zupełnie inna aura otacza całą produkcję, jej przygotowywanie, kompozycję i realizację. Radość z dźwięku. Radość z rytmu. Radość z brzmienia. Całość nagrania została zrealizowana w technice analogowej. Inspirowani po części muzyką cyrkową, a i również starymi polskimi kreskówkami przywołaliśmy radosne wibracje, pobudzające do ruchu   i elektryzującego odbioru. W warstwie lirycznej pojawia się autorska wizja Spiętego, w której odzwierciedla on współczesny świat człowieka, jego relacje społeczne i religijne. Teksty groteskowe  w swoim wyrazie mają oddać słabości i ułomności ludzkiej natury. Tytuł płyty „Gospel” oddaje karykaturalną wizję rzeczywistości – mówią muzycy.

 Płyta „Gospel” jest jak dotychczas największym sukcesem komercyjnym zespołu, czemu dowodzi najwyższa pozycja na liście sprzedaży OLIS oraz wysokie miejsca utworów "Hydropiekłowstąpienie" i "Czarne kowboje" na liście Trójki.

www >myspace >
POWRÓT
 
Copyright © 2006-2008 by Fundacja Independent
THESIGN: THE COMPLAINER